12.08.2008

Ja tu sobie gadu-gadu o KARDIOSEJSMICE, a na wschodzie zaczęła się wojna. Przyznam, że patrzę na nią z dużym niepokojem. Każde wydarzenie, które dowodzi siły Rosji, wywołuje u mnie lęk. Nie wierzę Rosji jak psu. Nigdy. Cała historia tego kraju pokazuje, że był jest i zawsze będzie imperialistyczny. Jedyna szansa dla Azji i Europy wschodniej to słaba Rosja. Ilekroć Rosja rośnie w siłę, należy zacząć się bać. Dziś Gruzja, a kiedy przyjdzie kolej na "Priwislińskij Kraj"?
No i to wszystko jeszcze z olimpiadą w tle. I w Chinach.
Świat potępia i śle noty dyplomatyczne. Ale nie ROBI nic. Cały świat jest bezsilny wobec rosyjskiej i chińskiej ANTYDEMOKRACJI. Bo przecież Chiny to nie tylko problem Tybetu. To problem systematycznego gwałcenia elementarnych praw człowieka.
Kraj o największej powierzchni i kraj o największym zaludnieniu kpią sobie jawnie ze wszystkich naszych demokratycznych wielkich słówek.
Czy to nie jest najlepszy dowód słabości demokracji? My tu sobie monarchię i feudalizm uważamy za mity przeszłości, ale tak naprawdę to właśnie absolutyzm i feudalizm (w ciekawym połączeniu) ewidentnie kładą naszą demokrację na łopatki!
Co będzie dalej?
Patrząc na Putina tracę z oczu prawdę, że to Tata jest Panem Historii. Najwyższy czas się nawracać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz