28.11.2008

jak podnieść słupki sondażowe

Szanowni Zwiedzający!
You are in the candid camera! Don't smile! Trzy dni temu Samprasarana podłączyła niniejszy blog do maszyny obliczającej, ile osób tu zagląda. Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że przedwczoraj odwiedziło nas 26 osób! Ale Samprasarana podłubała w maszynie i dotarła do szczegółowszych informacji o naszych wielce szanownych gościach. Okazało się, że większość trafiła tu z... GOOGLA! Po haśle "nekrofilia"!
Jak zatem widać wypróbowałam na własnym blogu zasadę marketingową o chwytliwych hasłach.

A poza tym dziś po raz drugi w życiu weszłam w mury gmachu, który zawsze był i pozostanie dla mnie magiczny. Mam na myśli Akademię Teatralną na Miodowej. A poszłam tam jako do jedynego miejsca na ziemi, gdzie można dostać polski przekład "Antygony" Anouilha. No bo przecież - mówiłam sobie - ten przekład musi istnieć. Sama kiedyś w teatrze TV (w dawnych czasach, gdy TV była oglądalna) widziałam tę sztukę z młodziutką Szczepkowską (jeszcze zanim została "tą-panią-co-ogłosiła-upadek-komunizmu") i dystyngowanym Łapickim w głównych rolach Antygony i Kreona. Wciąż mam przed oczami to genialne przedstawienie. A skoro grali i to po polsku, to ktoś to musiał przetłumaczyć. I ten tekst gdzieś musi być. No i jest! W bardzo "user friendly" bibliotece Akademii Teatralnej, pod opieką życzliwych i znających się na rzeczy bibliotekarzy. Czuję, że to nie ostatnia moja wizyta w tym magicznym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz