27.05.2009

trening

Rozsądek jest nudny. Bywa, że ma się go dość. Ale zdecydowanie lepiej mieć go dość niż za mało. W przeciwnym razie potem boli. Paradoksalnie czasem trzeba ten jakże nudny ale jakże potrzebny towar zdobywać z wielkim trudem. Bywają dni, gdy wydaje się bardziej niedostępny niż papier toaletowy w późnym PRLu. Ciekawam, czy trening uczyni ze mnie mistrza i czy codzienne wydobywanie wystarczającej ilości rozsądku zaowocuje tym, że z czasem będzie się go wydobywało lżej. Póki co łatwo nie jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz