1.02.2009

zbrodnia Cyrana de Bergerac 2

Było skojarzenie z Cyranem. A zaraz po nim nastąpiła pogłębiona refleksja nad tym przypadkiem. Z wnioskiem, że Cyrano jak najbardziej BYŁ głupcem. Uznał, że Roksana nie może go pokochać - takiego brzydala - i z punktu ustawił się w roli "tego trzeciego". By być blisko niej i móc jej wyrażać swoje uczucia, pomógł Christianowi stworzyć nieprawdziwego człowieka: z powierzchownością przystojnego Christiana i elokwencją oraz miłością pana de Bergerac. To tak kochał Roksanę, że ją oszukiwał? I że nie dał jej żadnej szansy? Gdyby nie był głupcem, powiedziałby: "jeśli Roksana jest rzeczywiście tą, za jaką ją uważam, nie będzie się przejmować moim wielkim nosem. A jeśli mnie odrzuci z powodu powierzchowności, to znaczy, że jest małostkowa i niegodna moich uczuć." A tymczasem ten dzielny żołnierz, słynący z niezliczonych pojedynków zawadiaka, stchórzył. I z tchórzostwa zrobił coś potwornego: zniszczył życie ukochanej kobiecie wmanewrowując ją w związek z nieistniejącym człowiekiem. Oto do czego prowadzą wybujałe kompleksy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz