26.06.2009

zwyczajne miasto

Kraków jest przereklamowany. Ta moja teza potwierdziła się po raz kolejny. Ale zupełnie niedoreklamowany był dwudniowy pobyt spędzony w dużej części w Miłym towarzystwie Miłego Człowieka. Reklama obejmowała bowiem jedynie wykład o informatyce w służbie mediolatynistyki. Nie obejmowała herbatki na zapleczu pracowni słownika łaciny średniowiecznej PAN, nie obejmowała długich spacerów i rozmów, nie obejmowała wyjątkowo wprost jak na tegoroczny paskudny czerwiec pięknej pogody. Gdyby nie jeden przykry obrazek i poczucie własnej tchórzliwej bezradności, uznałabym ten wyjazd za idealny. Poproszę o kolejne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz