5.04.2009

do gratulujących

Te wszystkie zmiany to nie moja zasługa. A przynajmniej ja nie postrzegam ich jako efektów własnych działań. Kiedy się nad tym zastanawiam, to trudno też zrzucić je na karb przypadku. Wiem, że to przede wszystkim dar od Taty. Tak to jednak z tym Tatą jest, że lubi się posługiwać człowiekiem tam, gdzie przecież wcale nie musi. Stawia na mojej drodze konkretnych ludzi. A oni, jeśli chcą, mogą rozjaśnić moje życie. Dlatego Jemu i Wam zawdzięczam moje ocalenie. Jeśli więc koniecznie ktoś chce gratulować, niech gratuluje sobie. Gdyby nie słońce życzliwości, to słońce z nieba niewiele by dało. Dziękuję za Obecność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz