17.04.2009

problemy z ortografią

Jak dziwnie mnie ze sobą związałeś. Tato. Czym jest to coś we mnie, co tak nagle odzywa się pragnieniem by stanąć przed Tobą, z Tobą pobyć i Ciebie posłuchać? Mogę sobie odchodzić w okolice kolorowych, ale pustych iluzji, w miejsca wygodne i beztroskie, w krainy, gdzie to ja wiem lepiej i sama decyduję o rzeczywistości. Może mi się nawet wydawać, że Ciebie nie potrzebuję, że bez Ciebie mi lepiej i prościej. A potem nieoczekiwanie coś się dzieje we mnie, coś mi nie daje spokoju. I po prostu odkrywam, że za Tobą tak jakby tęsknię? Że mi jednak bez Ciebie źle. Kimkolwiek jesteś. Czegokolwiek ode mnie oczekujesz.
Bo przecież wciąż tego nie wiem. Tak naprawdę nadal nie pojmuję, co ja tu w ogóle robię? Po co mnie chciałeś? Czemu jestem? Najczęściej czuję się jak pomyłka. Teraz też się tak czuję. Jak literówka. Tu na pewno powinno być napisane coś innego. Bo to, co jest, nie daje sensu. Wciąż nie daje. I czasem już nie mam siły przeszukiwać słowników, by odkryć, która litera została zmieniona i jak. Z siłami, czy bez sił, nic innego mi jednak nie pozostaje do zrobienia.
Tato! Przecież to wszystko jest jakoś potwornie głupie...
...

PRAWIE 2 GODZINY PÓŹNIEJ

... Jednak wciąż do mnie mówisz i przebijasz się przez inne głosy. I chyba dociera do mnie ta prosta prawda: "nie ma usprawiedliwień". Choć rzeczywiście należę do kategorii "tych, których ludzie takimi uczynili", to Ty w tym miejscu nie stawiasz kropki. Cudze literówki w opowieści mojego życia nie muszą mieć ostatniego słowa, a ja nie jestem skazana na rolę ofiary. Traktujesz mnie serio. Za wierność chcesz wierności. Niełatwej. Ale to jedyna możliwość, by z przedmiotu stać się podmiotem. Niby można powiedzieć: "te literówki to nie moja wina; taka jestem; proszę mnie traktować ulgowo: dali mi przecież papierek o dysleksji". No ale wszyscy wiemy, że papierek o dysleksji nie oznacza, że delikwent nie może w ogóle nauczyć się pisać ortograficznie, tylko że będzie mu trudniej i że wymaga specjalnej metody nauczania. Tę metodę mi zapewniasz. I wszelkie pomoce. Nie wykręcę się. Bo Ty nie chcesz, bym była niewolnikiem pokoleniowych barbaryzmów. Mogę być wolna i pisać pięknie. Czyli zgodnie z regułami.

Dziękuję Ci, Tato. I dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz