Trudno powiedzieć, co się stało. Ale dojrzałam do zmiany tytułu tego bloga. Nie będę już pisać łzami. Ten czas za mną. Wchodzę w znak Księżyca, tego "uśmiechu bez kota" i mnie samej w środku coś się zaczyna uśmiechać.
Witam Was więc, Kochani, na moim nowym, księżycowym blogu. I mam nadzieję, że Wy też, wraz ze mną, poczujecie się tu mniej łzawo, a bardziej romantycznie.
słowo ma bowiem moc
5 lat temu
w końcu wiosna ;)
OdpowiedzUsuńWiosna to za mało. Tu chodzi o coś więcej, ale jeszcze nie do końca wiem, co :)
OdpowiedzUsuń