22.04.2009

z dyskusji o cierpieniu

Cierpienie nie ma sensu.
Ewentualnie można tu mówić o takim samym sensie, jaki ma pała pod pełnym błędów wypracowaniem.
Cierpienie jest skutkiem naszych grzechów. Jego jedyny sens, to wskazywanie na te grzechy.
Ale grzech i cierpienie są w istocie BEZSENSEM.
Są zgrzytem w idealnej symfonii napisanej przez Boga, są brudną plamą na cudownym obrazie. Bóg stworzył świat bez cierpienia i widział, że jest dobry.
Nieprawdziwe komunały o tym, że cierpienie uszlachetnia, uczy pokory itd. sugerują, że Bóg zsyła cierpienie, by nas w ten sposób tresować. Moim zdaniem jest to potworne wykrzywienie obrazu Boga. Bóg nie chce cierpienia. Jestem co do tego w pełni przekonana.
To my - ludzie - stworzyliśmy bezsens cierpienia, kiedy w raju sprzeciwiliśmy się Bogu. To przez nas cierpi cała ludzkość i całe stworzenie. Najgorsze jest to, że jeden człowiek swoim grzechem może spowodować cierpienie milionów ludzi.
Niesamowita wielkość Mądrości i Miłości Bożej wyraża się między innymi w tym, że Bóg nie zostawił nas samych z zawinionym przez nas bezsensem. Wyraża się też w tym, że On (i tak naprawdę tylko On) wyciąga ze zła dobre skutki. W takim sensie nasza wina jest "szczęśliwa". Gdyż w ostatecznym rozrachunku dokonuje się dobro, jakim jest Odkupienie.
Ale żeby to się dokonało, Bóg musiał wziąć na Siebie cały ogrom tego stworzonego przez nas bezsensu (grzechu i cierpienia jako jego skutku).
Jeśli w praktyce może się dziać coś takiego, jak doskonalenie się nas poprzez cierpienie, to jest to możliwe tylko dzięki tej cudownej interwencji Boga, który potrafi wyciągnąć dobro ze zła. Ale przez ten fakt zło nie staje się dobrem! I nigdy nie należy tego mylić.
Od stwierdzenia, że "cierpienie uszlachetnia" jest już mały kroczek do fundowania innym cierpienia po to, by wyszlachetnieli.
Owszem: cierpienie może się dla mnie stać okazją, bym się bardziej otworzyła na Boga. Dla św. Maksymiliana Auschwitz stał się okazją do osiągnięcia świętości. Ale powiedzieć, że "Auschwitz uświęca" - czym się to różni od "arbeit macht frei"?
Cierpienie nie ma sensu.
Można natomiast powiedzieć, że cierpienie nie odbiera sensu naszemu życiu. Bezsens cierpienia nie czyni życia bezsensownym. Paradoks ten jest możliwy tylko dzięki działaniu Boga, który "na krzywych liniach ludzkiego życia pisze prosto".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz